Trudno mi powiedzieć, czy testowany obiektyw był uszkodzony, czy jest tak słaby, ale testy wyszły tragicznie. Obiektyw strasznie mydli nawet przy f8. Pojawiła się też znaczna aberracja:
Uzyskane kadry są całkowicie inne niż z obiektywów testowanych do tej pory co czyni Prinza obiektywem do zadań specjalnych. Jeszcze jedna rzecz denerwująca w tym obiektywie to patent z dwoma pokrętłami ostrości. Naprawdę, trzeba się do tego przyzwyczaić.
To co pozytywnie wyróżnia ten obiektyw to 12-sto listkowa przysłona irysowa. Zastosowanie tego obiektywu to jak dla mnie miękkie portrety oraz zdjęcia w których zależy nam na rozmyciu tła i świateł.
Poniższe zdjęcia wykonałem Canonem 350d + PrinzGalaxy 135mm: